czwartek, 22 grudnia 2011

Obudziłam się nie do końca pamiętając co się wczoraj stało. Pamiętam jak szukałam chłopaków w klubie, jak laska zalała mi koszulkę sokiem i jak On kładł się koło mnie. Reszta to tylko wyrywki z pamięci. Obróciłam się w nadziei, że go zobaczę leżącego za mną, myliłam się. W łóżku byłam tylko ja. Wyczołgałam się jakoś spod kołdry wychodząc z pokoju w wierze, że go tam gdzieś znajdę. I miałam rację, bo siedział już przed TV przełączając z kanału na kanał i oparta o próg zobaczyłam śniadanie przy stole..czekał aż się obudzę. Zaszłam go od tyłu i pocałowałam z zaskoczenia. -Oo, już wstałaś -powiedział obracając się z uśmiechem -zrobiłem śniadanie, lubisz kanapki, prawda? -Jasne-powiedziałam zapraszając go wzrokiem do stołu -Mmm, pyyszne-mówiłam z rozkoszą -Cieszę się, jak się spało? -zapytał -Cudownie, tylko szkoda, że rano mi uciekłeś-odparłam ze smutną minką -Oj no wybacz, chciałem abyś poczuła się jak u siebie-powiedział z troską w głosie -Żartowałam głuptasie, dziękuję kochany jesteś!-wykrzyczałam całując go. Zjedliśmy, potem się ubrałam zabrałam swoje rzeczy i żegnając się z Maćkiem wyszłam w drodze do domu. -Fuck!-krzyknęłam zatrzymując się niedaleko domu "Rodzice pewnie już są, ciekawe czy ciotka im coś nagadała, że nie wróciłam"-pomyślałam. Weszłam cicho do domu, weszłam na schody i odłożyłam rzeczy. Poszłam w kierunku kuchni kiedy rodzice weszli do domu. -Jesteśmy!-zawołali -No cześć, stęskniłam się haha!-zażartowałam -Gdzie byłaś całą noc? Ciocia się martwiła bo nie zadzwoniłaś. -zaczęli -No bo wiesz..byliśmy z ekipą w klubie i potem poszłam na noc do Julki..eee-jakoś próbowałam skłamać -Rozumiem, ale trzeba było cioci dzwonić albo nawet nam, a nie że Twój kolega musiał zadzwonić!-mama podniosła ton -Oj tam oj tam mamoo, następnym razem was powiadomię, okej?-próbowałam jakoś wybrnąć z niezręcznej sytuacji. -No dobrze, tym razem Ci daruję. Idź się przebierz bo wyglądasz jakbyś spała w tych ciuchach.-odparła, a ja poleciałam na górę. Szybko się przebrałam i odpaliłam laptopa. Wbiłam na facebooka i napisałam do Julki o całej akcji z mamą. Zgasiłam lapka i położyłam się na łóżku. Z kieszeni bluzy wyciągnęłam słuchawki, które nałożyłam na uszy i załączyłam muzykę. Chwilę potem zasnęłam. Obudziłam się o 19 i z hukiem wbiegłam do łazienki. Zmyłam makijaż z wczorajszej imprezy i wyprostowałam włosy. Rurki zmieniłam na dresy i zeszłam na dół. W kuchni złapałam zawiechę i przez jakiś czas stałam w bezruchu, ocknęła mnie mama -Co jest? -zapytała podejrzliwie wchodząc do pomieszczenia z torbami zakupów, -pomożesz mi? -Ee..co? No już -podeszłam i zaczęłam wypakowywać zawartość i układać w odpowiednie miejsca. -Coś się stało? Pokłóciłaś się ze znajomymi?-próbowała dowiedzieć się czegoś więcej -Niee, jasne że nie. Nic się nie stało, musiałam pomyśleć i dać odpocząć myślom. -To wszystko?-pytała dalej -Yy no tak, wszystko ułożyłam.. -nie pozwoliła mi dokończyć gdy odparła -Nie o to pytam-zirytowała się -Mamo, musisz wszystko wiedzieć? To co chciałaś to Ci powiedziałam, taa to wszystko-odpowiedziałam Jej obojętnie -Chcesz cappuccino?-szybko zmieniła temat -Spoko, jak robisz to też poproszę. Idę do pokoju, przyniesiesz mi je?-zadałam pytanie -Tak.-odpowiedziała już niechętnie. Poszłam do siebie i usiadłam na łóżku, w sumie sama nie wiem o czym myślałam przed chwilą. Miałam mętlik w głowie. Ciągle zastanawiałam się gdzie był Maciej z Kamilem, gdy ich szukałam zeszłej nocy. Nie dawało mi to spokoju, napisałam do Maćka. "Mógłbyś mi powiedzieć, gdzie wczoraj byliście jak wyszłam z klubu?"-taka była treść eski. Mama zapukała -Prosze!-krzyknęłam -Kawa, tutaj stawiam, co masz tu tak ciemno?-zapytała odstawiając kubek z gorącym napojem i podeszła do okna by zapalić lampki, które nad nim wisiały. -Od razu lepiej-powiedziała z uśmiechem i wyszła. Miałam teraz czas dla siebie. Co chwila spoglądałam na telefon w nadziei, że Maciej wytłumaczy się z wczorajszego zdarzenia. Nic nie odpisywał, tłumaczyłam sobie go w myślach, że padł mu telefon, lub nie ma kasy..wzięłam łyk kawy. Rozłożyłam się na łóżku, zgasiłam lampki i wyciągnęłam paczkę fajek z torby na trening. Zaciągnęłam się i dopiłam kawę, potem poszłam spać.

2 komentarze:

  1. Masz bardzo ładny wygląd bloga i wszystkiego, trochę mi przeszkadza to, że cały tekst jest ciasny, [nieoddzielone dialogi].
    Cóż, wszystko czyta się prędko i łatwo, to dobrze. :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem i przyjmuję uwagi do serca, coś z tym zrobię ;) +dziękuję bardzo i cieszę się strasznie, że Ci się podoba<3

    OdpowiedzUsuń